poniedziałek, 10 stycznia 2011

Początki moich marzeń...Moje pierwsze wyhaftowane poduszki...

Na samym początku były marzenia, potem maszyna do szycia... a jeszcze później szło już samo....
A oto moje pierwsze efekty.
Uszyłam podusie na ślub ze złotymi imionami i gołąbkami...

Potem zapakowałam je w tiul...
I tak oto wyszedł mi prezent ślubny...
Uszyłam również z dwoma imionami na jednej podusi...
... a potem to już szło... Podusię na roczek pokażę następnym razem... uszyłam ją dla mojej kuzynki na roczek dla chrześniaka...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz